Home staging – czy to przerost formy nad treścią…?

Autor: Karolina Serafin 11.03.2022

Wiele osób sprzedających mieszkanie mówiło mi, że nie warto inwestować energii w upiększanie sprzedawanego wnętrza. Sądzili, że kupujący nie przykłada uwagi do obecnej aranżacji nieruchomości chcąc po nabyciu urządzić ją według własnego gustu. Być może są i takie przypadki. Wyobraźmy sobie jednak sytuację w której idziemy na rozmowę o pracę w dresach i podartych butach. Możemy mieć szereg zalet, niezwykle istotnych dla przyszłego pracodawcy, jakich nie ma nikt inny. Czy to jednak powoduje, że nie dbamy o nasz wygląd i dobór odpowiedniego stroju? Tak, jak na ważnych spotkaniach próbujemy pokazać się z jak najlepszej strony (także tej wizualnej), tak samo wygląd naszego mieszkania gra ogromną rolę przy decyzji klientów o dokonaniu zakupu.

Decydujące sekundy

Studiując podręczniki psychologii można dowiedzieć się, że ludzki mózg ma tendencję do upraszczania procesów poznawczych, przypisując rozmaite cechy na podstawie pierwszego wrażenia. I to pierwsze wrażenie może mieć decydujące znaczenie w przypadku sprzedaży naszego domu czy mieszkania. To, jakie emocje będą uczestniczyć potencjalnym kupującym przy pierwszym kontakcie z naszą nieruchomością może pozostać w ich podświadomości na dłużej i zadecydować później o podjęciu decyzji zakupowej.

Jak u siebie…

Zapewne wszyscy z nas chcieliby czuć się w swoim mieszkaniu komfortowo. Właśnie taki jest cel home stager’a- aby roztoczyć przed kupującymi przyjemną atmosferę danej nieruchomości. Stworzyć takie wnętrze i kadry fotografii aby przyciągnąć uwagę klientów. Dzięki prostym zabiegom kolorystycznym, dodatkom i akcesoriom jest w stanie znacznie poprawić estetykę wnętrza i sprawić aby jego odbiór był dużo przyjemniejszy. I w tym przyjemnym wnętrzu potencjalny kupujący powinien powoli zaczynać czuć się jak u siebie. Z tego też względu istotnym elementem przygotowań jest także usunięcie z pomieszczeń wszelkich personalnych dodatków, które mogły by nawiązywać do prywatnego życia obecnych mieszkańców. Ramki ze zdjęciami, kosmetyki i inne osobiste akcesoria powinny zniknąć z prezentowanej przestrzeni. Chodzi o to, aby nieruchomość nie była postrzegana już tylko jak nieruchomość innego właściciela, ale jako możliwy przyszły dom kupujących. Oglądający powinien móc się w nim zrelaksować i wyobrazić sobie swoje życie w danej przestrzeni.

Zalety na pierwszy plan!

Na rynku mieszkaniowym rzadko spotyka się nieruchomości bez skazy. I wcale nie chodzi o to, aby je przed kupującymi ukrywać. A wręcz przeciwnie. Kupujący powinien być rzetelnie poinformowany o wszelkich problematycznych kwestiach mogących wiązać się z zakupem. Z drugiej jednak strony powinien być świadomy pełnego potencjału oglądanego wnętrza tak, by ewentualnie mógł wykorzystać go w przyszłości. Aranżując nieruchomość do sprzedaży powinniśmy zadziałać na wyobraźnię kupującego i podkreślić jej wszystkie atuty.

Twarde dane

Odczucia kupujących, atmosfera wnętrza, pierwsze wrażenie jakie robi nieruchomość – wszystko to brzmi bardzo eterycznie. Ciągnie za sobą jednak namacalne konsekwencje i materialne korzyści jakie odnieść może człowiek dbający o każdy z tych elementów. Inwestycja w home staging powoduje dużo szybszą sprzedaż nieruchomości niż miałoby to miejsce w przypadku braku tego typu aranżacji. Bardzo wymierne są także efekty finansowe. Nieruchomości po kosmetycznych poprawkach sprzedają się zwykle o kilka procent drożej. Zakładając, że sprzedajemy mieszkanie warte 500 000 zł, a zabieg aranżacji mieszkania daje nam możliwość wynegocjowania jego ceny o 3% wyżej, do naszej kieszeni trafi w tym przypadku o 15000 zł więcej! Wydaje się to już sumą wartą zachodu.

Chcąc osiągnąć jak najlepsze rezultaty sprzedając swoją nieruchomość, zawsze warto rozważyć podjęcie działań z zakresu home stageingu, bo może to znacznie skrócić naszą drogę sprzedażową (która bywa niełatwa, szczególnie w dzisiejszych czasach) i dać nam dużo lepsze efekty finansowe.

Pozostałe artykuły